Kiedy przychodzi czas na tworzenie marketingowych treści, ludzie wiedzą jedno: mają być angażujące.
Nie zawsze jednak zdają sobie sprawę z tego, że liczy się nie tylko pomysł i treść. Ważne jest każde słowo i sposób, w jaki zostanie wypowiedziane. Odpowiednie użycie języka namawia i przekonuje, podczas gdy nieodpowiednie — potrafi wyzerować wartość przekazu.
W naszym artykule przygotowaliśmy opis trzech strategii językowych, które przydadzą Ci się podczas tworzenia własnych tekstów.
Dowiesz się:
1. Które komunikaty trafiają w sedno potrzeb z dużą siłą rażenia?
Sugeruj możliwości, zamiast narzucać rozwiązania.
Jeżeli zastanawiasz się, jak tworzyć skuteczne treści, może przydać Ci się wiedza o zjawisku, jakim jest presupozycja.
Presupozycja to sens wyrażenia, jaki można odczytać nie wprost z wypowiedzi. Inaczej mówiąc, ukryte wstępne założenie, które musi istnieć, żeby dane zdanie miało logiczny sens.
Co to właściwie znaczy? Spójrz na proste zdanie:
Możesz z tego wywnioskować, że mam jakiegoś bloga, na którego piszę treści. Mimo że nie powiedziałem o tym wprost. Jakie to ma zastosowanie w marketingu?
Pierwszą możliwością jest to, że powiesz klientowi:
Co sugeruje, że odbiorca szuka informacji o planowaniu diety i musi je znaleźć właśnie u Ciebie. Tylko że ze słowem musisz łatwo się nie zgodzić. Nawet dla zasady, bo nikt nie lubi, kiedy się coś narzuca.
Dlatego mów tak, żeby klient sam się zaczął zastanawiać, co zrobić. I doszedł do takich samych wniosków jak Ty.
Tak sformułowane pytanie:
- uniemożliwia zanegowanie go;
- wymusza zajęcie stanowiska.
Możesz także tworzyć bardziej złożone komunikaty. Zobacz, na czym polega wielowarstwowa presupozycja. Jest to zdanie, które zawiera w sobie kilka różnych sugestii.
Każdy, kto przeczyta takie zdanie w całości, poświęci na nie dłuższą chwilę. Wymaga to większego skupienia, ale sprzyja też zapamiętaniu sugerowanej nie wprost treści: Przyda Ci się wiedza z e-booka.
Presupozycje są pomocne, kiedy chcesz kreować wizerunek eksperta, który dzieli się wiedzą.
Korzystaj z presupozycji, tworząc treści blogowe. Na początkowym etapie budowania relacji z klientem sugestie i porady są lepsze niż nachalny przekaz nastawiony na sprzedaż.
2. Jak zwiększyć współczynnik kliknięć o 33%?
Odejdź od klasycznego komunikatu reklamowego i postaw na czas dokonany.
Czasem warto odejść od znanych schematów i przetestować rozwiązanie, które nie daje możliwości zawahania się: czas dokonany.
Kiedy oczekujemy szybkich reakcji i natychmiastowych efektów, warto postawić na komunikat, który nie pozwala się zawahać.
Zmiana czasu sprawia, że komunikat jest bardziej bezpośredni i perswazyjny. Treści w czasie dokonanym wykorzystaj, tworząc reklamy z CTA (wezwaniem do działania).
Zamiast:
Przetestuj opcję:
Skuteczność tej strategii została potwierdzona przez Artura Pajkerta z Cyber_folks. W swoim case study porównał efekty klasycznej treści reklamy z nieszablonową wersją z użyciem czasu dokonanego.
Wyniki pokazywały jasno: wariant z użyciem czasu dokonanego miał o 33% wyższy CTR (współczynnik kliknięć). Czyli ludzie wchodzili z nią w interakcję znacznie częściej, niż miało to miejsce w przypadku zwykłej treści.
3. Jak używać słowa nie?
Zamiast wykluczać negatywne skutki, przemycaj korzyści.
Ludzki umysł ma to do siebie, że podświadomie skupia się na informacji, która pojawia się w rozmowie, niezależnie od tego, czy to stwierdzenie, czy negacja.
Znasz pewnie tę sztuczkę — wystarczy powiedzieć komuś: nie myśl o czerwonych elektrycznych samochodach. I możesz mieć pewność, że Twój rozmówca właśnie mimowolnie wyobraża sobie czerwone auta.
Ma to duże znaczenie dla tworzenia treści marketingowych.
Czasem chcesz kogoś zapewnić o jakości oferty, więc odpierasz potencjalne argumenty przeciwko niej: nasze samochody nie ulegają wypadkom; nie pożałujesz zakupu.
Przynosi to skutek odwrotny od zamierzonego. Osoba czytająca Twoją wypowiedź skupi się na żalu (a może pożałuję zakupu?) i zagrożeniu (a co jeżeli ulegają wypadkom?), co wzbudzi w niej negatywne skojarzenia.
Dlatego nie używaj słowa nie po to, żeby mówić o cechach Twojej oferty i produktu.
Słowo nie warto wykorzystać do zanegowania CTA lub do przemycania korzyści. Dzięki temu ludzie dowiedzą się o zaletach Twojej oferty, ale nie poczują się namawiani do zakupu.
Przykładem zastosowania strategii przemycania korzyści może być wzmianka o nich w treści case study:
Na dzisiaj to już koniec podróży szlakiem strategii językowych.
Opowiedzieliśmy Ci o takich sposobach formułowania treści jak: wielokrotna presupozycja, komunikaty w czasie dokonanym i mówienie o korzyściach z użyciem słowa nie.
Mamy nadzieję, że już wkrótce przetestujesz je, opracowując swoją komunikację z klientami.